sobota, 12 grudnia 2015

Choroba.

Dobry Wieczór.

Była taka piękna,taka młoda,tyle życia przed nią było i to wszystko się skończyło. Ale wszystko od początku miała szesnaście lat,jej imię to Zosia. Zawsze uśmiechnięta i pełna życia. Pewnego dnia kiedy wróciła ze szkoły źle się poczuła,postanowiła,że pójdzie się położyć. Nie doszła do łóżka. Padła na podłogę. Kiedy wrócili jej rodzice z pracy zobaczyli córkę leżącą,nie ruszającą się. Szybko zadzwonili po pogotowie. Pogotowie bardzo szybko przyjechało i odwiozło ją do pobliskiego szpital,gdzie dziewczyna przeszła cały szereg badań. Rodzice czuwali przy niej. Przyszedł lekarz w ręku trzymał badania Zosi. Rodzice zobaczyli strach w jego oczach,jakiś inny,nie zwyczajny. Lekarz znał już wyniki dziewczynki. Nastała niezręczna cisza,kiedy nagle lekarz wypowiedział słowa skierowane do nich. Przykro mi ale państwa córka ma nowotwór. Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć,w jednej chwili cały świat jej się zawalił. Rodzice byli zrozpaczeni. Nie docierało to do nich,że ich córka umiera. Zosia postanowiła wykorzystać ten czas jak najlepiej. Postanowiła wypisać się ze szpitala. Rodzice nie chcieli się na to zgodzić,mieli nadzieję że jest jeszcze jakaś szansa na uratowanie ich córki. Jednak dziewczyna już w to nie wierzyła. Czerpała z życie jak najlepiej. Minął miesiąc i drugi kiedy nastał trzeci. Rodzice postanowili zabrać dziewczynę na wycieczkę,kiedy poszli do jej pokoju,przeżyli szok. Dziewczyna nie żyła a na biurku leżał list:"Drodzy rodzice jeśli to czytacie to prawdopodobnie jestem już tam gdzie każdy jest szczęśliwy. Przepraszam Was za wszystko,za moje buntownicze zachowania,i za to że cierpieliście jak coś robiłam źle. Ale też chcę Wam bardzo podziękować,za to że mnie wspieraliście w każdej sytuacji i nigdy się ode mnie nie odsunęliście. Pamiętajcie,że jesteście dla mnie najważniejsi i kocham Was całym sercem". Dwa dni później odbył się pogrzeb. Przyszli wszyscy,jej rodzina i znajomi. Na zakończenie jej klasa wypuściła białe balony prosto do samego nieba,aby zawsze o nich pamiętała. Miłej Nocki.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz